
Z cyklu budowania więzi:
To co ogranicza dorosłych przed próbą zrozumienia dziecka jest ich lęk przed własnym dzieciństwem. Dorośli naprawdę się boją do niego wracać i przy tym udają, że nie pamiętają jak to jest być dzieckiem.
Dziecinstwo dla dorosłego człowieka to podróż w głąb siebie, w to co kiedyś ucieszyło, zasmuciło i przestraszyło. Dorośli pochylają się nad swoim dziecinstwiem i uciszają emocje aplikując sobie doraźnie to, co oferuje świat...Problem w tym, że mało kto ma odwagę zaoferować im siebie samego, jako oparcie dla ich dziecięcych spraw.
Gdy jako dorośli budujemy więź z dzieckiem, następuje pewnego rodzaju konfrontacja. Rodzi się osoba a nas dorosłych ogarnia lęk przed własnym dziecinstwiem, przed częścią nas tą kruchą, wrażliwą, niezrozumianą, a czasami nawet niepomyślaną. Gdy się z niej wycofujemy i chowamy za dorosłą fasadą, to po raz kolejny siebie opuszczamy.
Nie róbmy tego! Nie uciszajmy dziecka w sobie, pozwólmy mu dojrzewać i rozumieć!
Ot takie hasło mi się pomyślało: "Przeciwsamotności"