Rajsze רײַשע - Historia rzeszowskich Żydów

Rajsze  רײַשע - Historia rzeszowskich Żydów

Strona poświęcona historii i upamiętnieniu społeczności żydowskiej Rzeszowa i jego okolic. Za

Otwórz jak zwykle

Synagoga to świątynia? Śladami Żydów Rzeszowa 23/11/2023

Zapraszam!

Synagoga to świątynia? Śladami Żydów Rzeszowa Karolina Ożóg, autorka facebookowego profilu „Rajsze – Historia rzeszowskich Żydów” wygłosi w piątek 24 listopada w Urban Lab w Rzeszowie wykład otwarty pt. „Czy synagoga to świątynia”. Wstęp wolny. Prawie nic nie zachowało się z wyposażenia rzeszowskich synagog, ich bryły ul...

Photos from ‎Rajsze  רײַשע - Historia rzeszowskich Żydów‎'s post 19/11/2023

19 listopada 1942 r. w Drohobyczu został zastrzelony przez gestapowca Bruno Schulz. Dziś w tym miejscu odbyły się uroczystości upamiętniające, m.in. modlitwa ekumeniczna.
My polecamy wystawę rysunków Stanisława Ożoga, którą jeszcze do 26 listopada można obejrzeć w Galerii Teatru Maska w Rzeszowie, a która jest inspirowana twórczością Brunona Schulza i Drohobyczem.
Autorem zdjęć z Drohobycza jest Bartłomiej Michałowski.

Photos from ‎Rajsze  רײַשע - Historia rzeszowskich Żydów‎'s post 17/11/2023

Wspomina dr Moshe Yaari Wald:
„Dr Henryk Cwi Kanarek pochodził z zamożnej rodziny. Od młodości wyznawał ideę syjonistyczną. Studiował prawo w Wiedniu i był jednym z aktywniejszych członków tamtejszego Stowarzyszenia Akademików Bar-Kochba. W owym czasie pracował również w biurze Yehudy Chorina, pochodzącego z Kołomyi, obecnego dyrektora generalnego firmy Yachin i prezesa zarządu Banku Izraela. Dr Kanarek wrócił później do Rajsze i otworzył tam kancelarię adwokacką. W działalności syjonistycznej koncentrował się głównie na organizacji Hechalutz [hebr. Pionier, młodzieżowa organizacja przygotowująca osadników żydowskich w Palestynie] i aliji [emigracji do Erec Izrael]. Keren Kajemet [Żydowski Fundusz Narodowy – utworzony w 1901 r., gromadził środki finansowe na zakup ziemi oraz zasiedlenie Palestyny] i Keren Hajesod [Fundusz Odbudowy Palestyny]. Kanarek nie był wybitnym mówcą, jego najlepszymi przemówieniami były dobre uczynki dla Ziemi Izraela. Po wyemigrowaniu do Erec nadal utrzymywałem z nim kontakt. Przygotował się do przeprowadzki i kupił mały sad wokół Tel Mond. Mimo polsko-niemieckiego wychowania czynił starania, by poznać język hebrajski i jego literaturę. Był łagodnego usposobienia, szlachetny, kochany przez ludzi, zawsze gotowy nieść pomoc innym. Dr Kanarek, podobnie jak Levi Chaim był jednym z 36 ukrytych [zgodnie z tradycją żydowską w każdym pokoleniu żyje 36 sprawiedliwych mężów, od których zależy los świata i ludzkości]. Samo ich istnienie uprzyjemniało życie wszystkim ich znajomym. Obaj zginęli w Holokauście.”

Fragment pochodzi z Księgi Pamięci Rzeszowa, tłum. Karolina Ożóg.

14/11/2023

Dziś rozpoczyna się Kislew – trzeci miesiąc w kalendarzu żydowskim, licząc od Rosz ha-Szana. Miesiąc ten najbardziej słynie z Chanuki – Święta Świateł, zwycięstwa jasności nad mrokiem – dobra nad złem, które zaczyna się 25 Kislew i trwa 8 dni. Zgodnie z tradycją, to w tym miesiącu zakończył się trwający 40 dni potop, a Noa zobaczył tęczę. To z jej kształtem porównuje się też łuk – atrybut strzelca, znaku zodiaku patronującemu miesiącowi Kislew. W „Sefer Jecira” – mistycznym traktacie o stworzeniu świata, w tym miesiącu Bóg stworzył literę samech – która symbolizuje wsparcie i radość.

Poniżej polichromia z łańcuckiej synagogi, przedstawiająca znak zodiaku Strzelec. Źródło: skanowanie.xyz/fodz-synagoga-lancut

12/11/2023

Listopad 1936 r.

10/11/2023

Żydowski cmentarz przy dzisiejszej ulicy Rejtana, został założony w 1849 r. Cmentarz funkcjonował jako miejsce pochówku Rzeszowian Żydów do II wojny światowej. Podczas niemieckiej okupacji był miejscem egzekucji ludności żydowskiej i romskiej. Do dziś nie zidentyfikowano wszystkich miejsc masowych grobów. Dewastacja cmentarza, rozpoczęta przez Niemców w czasie wojny, była kontynuowana po wojnie przez Polaków. W budynku, który Żydom służył jako dom przedpogrzebowy urządzono oborę dla krów. Macewy, które ocalały z wojennej pożogi, rozkradano, by utwardzać nimi drogi, brzegi rzek. Ale szczątki pochowanych nadal są w tej ziemi, zgodnie z wiarą żydowską - na wieczność, aż do Zmartwychwstania po przyjściu Mesjasza. Dlatego należy się temu miejscu szacunek i pamięć. Po wojnie resztka ocalałych rzeszowskich Żydów zniosła na cmentarz część odnalezionych macew, lecz nie dało się już ustawić ich wszystkich na swoich miejscach, przy grobach. Macewy te, położone na ziemi, przez lata zarastały, zapadały się. Dziś są prawie niewidoczne, zwłaszcza, gdy cmentarz porasta bujna zieleń.

Poniżej macewa kobiety noszącej imię Czarna, córki Icchaka, która zmarła w 1880 r. Inskrypcja nietypowa, bo dwujęzyczna: hebrajsko-jidysz.
Fot. Karolina Ożóg

03/11/2023

„Nowy Dziennik” 1926 r.

02/11/2023

Aszer Simcha Weisman był hebraistą, pisarzem, redaktorem, rabinem. Urodził się w Żołyni 21 kwietnia 1840 r., kiedy miał 14 lat opuścił beit hamidrasz w swojej rodzinnej miejscowości, po sprzeczce z rabinem o nóż szojcheta (rytualnego rzezaka) - rabin znalazł na nim niedoskonałość (aby mięso było koszerne, zwierzę musi być zabite przy pomocy noża o idealnym ostrzu), Weisman nie. Uciekł do Rzeszowa, gdzie skończył jesziwę. Zaczął pisać komentarze biblijne, które ukazywały się m.in. w czasopismach: "Hamagid", "Hamashber", "Hamabit", "Haboker Or". Wyjechał do Rumunii, gdzie był nauczycielem hebrajskiego. W wieku 30 lat studiował niemiecki, francuski, grekę i łacinę. W 1872 r. zaczął wydawać własną gazetę z hebrajskim dodatkiem zatytułowanym „Hakohelet” - wyszły tylko 3 numery. Pisał po hebrajsku i w jidysz do różnych gazet we Lwowie i Wiedniu, wydał kilka książek, m. in. powieść o życiu Żydów w Galicji, zatytułowaną „Chaim Prostak”, która została przetłumaczona na j. niemiecki i angielski. Był autorem wielu esejów naukowych dotyczących Biblii, m.in. na temat redakcji Psalmów, czy ksiąg Estery i Judyty. Był również autorem krytycznego eseju na temat kremacji wg Tanachu i Talmudu.
Zmarł z głodu na jednej z ulic Wiednia 14 maja 1892 r.

Na podstawie wspomnienia z Księgi Pamięci Rzeszowa.
Rys. Stanisław Ożóg https://stanislaw.ozog-art.pl/

01/11/2023

Koszerna! (1926 r. )

31/10/2023

Druga część wspomnień Leona Wiesenfelda:
"Kiedy po raz pierwszy wyjechałem z Rzeszowa w wieku 16 lat [w 1901 r.], istniała tu grupa Chowewej Syjon [organizacja wspierająca żydowską imigrację do Palestyny], ale jej wpływy były niewielkie. Jeśli mnie pamięć nie myli, przywódcami tej organizacji byli wówczas Mosze Dawid Geszwind, Abba Apfelbaum i zdolny młodzieniec Kalman Kurtzman. Nie wiem, ilu członków liczyła wówczas ta organizacja, ale Rzeszów nie stał się jeszcze bastionem syjonizmu godnym tego miana.
Pamiętam, że w tym czasie uczyłem się w chederze Reb Bantza i wraz z resztą dzieci wymknąłem się by pójść na Rynek i posłuchać dr. Theodora Herzla, który odwiedził Rzeszów podczas swojej podróży po miastach i miasteczkach Galicji. Rynek był wypełniony Żydami, którzy zebrali się wokół budynku Urzędu Gminy Żydowskiej i czekali na gościa. Kiedy dr Beniamin Zeev Herzl przyjechał otwartym powozem w towarzystwie Moshe Davida Geshwinda i innych, zapanowała cisza, ponieważ wszyscy byli pod wrażeniem pięknej i szlachetnej osobistości.
Mój brat Mosze, który studiował w tym czasie w Kloizie [chasydzki dom modlitwy służący też jako miejsce studiów religijnych] z innymi młodymi mężczyznami, był całkowicie pochłonięty studiowaniem Tory i chasydyzmu, i nie wyszedł przywitać gościa. Kiedy rozentuzjazmowany pobiegłem do Kloizu, aby powiedzieć mu, jak imponujący był dr Beniamin Zeev Herzl, mój brat Moshe uderzył mnie w twarz i powiedział: "Wracaj do chederu, ty szejgec" [jid. szejgec - obraźliwe określenie używane w stosunku do mężczyzn nie-Żydów].
Rzeszowska młodzież, a tym bardziej dorośli, nie byli jeszcze gotowi na przyswajanie nowych idei. Tak wyglądała sytuacja w mieście, przed moim wyjazdem do Ameryki. Rzeszów był w większości miastem ortodoksów, w którym żyło trochę maskilów i postępowców”.

Fragment pochodzi z Księgi Pamięci Rzeszowa, tłum. Karolina Ożóg.
Zdjęcie Leona Wiesenfelda pochodzi z Księgi Pamięci Rzeszowa.

29/10/2023

Wspomina Leon Wiesenfeld:
"Wiele razy chciałem napisać długą opowieść o Rzeszowie, mieście, w którym po raz pierwszy ujrzałem świat, w którym zostałem wykształcony i wychowany. Kiedy byłem w Londynie w 1907 r., napisałem jedynie krótki esej na prośbę nieżyjącego już Maurice'a Meira, redaktora dziennika "Der Yiddisher Journal". Pragnąłem napisać więcej na ten temat, jednak z powodu różnych trudności i innych czynników rozpraszających, nie byłem w stanie zrealizować swojego marzenia.
Teraz, gdy żydowski Rzeszów stał się stertą ruin, gdy nasze piękne miasto zostało wymazane z żydowskiej mapy i nie ma już w nim nawet jednego Żyda, pragnę z bólem opowiedzieć historię żydowskiego życia w Rzeszowie, które zostało tak okrutnie zniszczone rękami narodu "filozofów i poetów".
Żydzi rzeszowscy (...) nie różnili się niczym od Żydów w jakimkolwiek innym mieście Galicji Środkowej. Tak jak wszędzie, byli dobrzy, bogobojni i sprawiedliwi, nie brakowało jednak innych typów Żydów. Było wielu chasydów, a także mitnagdim [przeciwnicy chasydów], którzy uparcie z nimi walczyli. W Rzeszowie byli też zwykli ortodoksyjni Żydzi, którzy nie byli ani chasydami, ani mitnagdim, ale zwykłymi prawymi ludźmi. Byli też "postępowi" lub jak ich wówczas nazywano "Deutschen" ("Niemcy"), którzy mówili po niemiecku, a także Żydzi, którzy uważali się za zasymilowanych i Polaków w każdej sprawie, nazywani "wyznawcy religii mojżeszowej". Krótko mówiąc, w Rzeszowie nie brakowało Żydów żadnego typu, podobnie jak w innych miastach Galicji.
W Rzeszowie istniała niewielka, ale aktywna grupa maskilów [zwolennicy haskali - żydowskiego oświecenia]. Byli też przedstawiciele wolnych zawodów, z których większość była asymilatorami. (...) W tym czasie rabinami byli - rabin Heshel Wallerstein, a później rabin Nathan Lewin - obaj byli gigantami Tory. Rzeszów miał swojego admora [chasydzki przywódca duchowy, cadyk] - Reb Lozerela.
Poza tym Rzeszów miał również kilku bardzo dobrych gospodarzy, którzy byli dumą miasta. Najważniejsi z nich to Reb Motish Eckstein, Noach Shapira, Asher Silber, Michael Birman, Nathan Kanner, Zangen, Froilich i inni, których nazwisk nie pamiętam w chwili, gdy piszę te słowa. Wszyscy oni (...) byli zaangażowani w pracę na rzecz społeczności żydowskiej i wiernie jej służyli. Byli jej liderami, a kilku z nich zasiadało w Radzie Miasta. (...)" c.d.n.

Fragment pochodzi z Księgi Pamięci Rzeszowa, tłum. K. Ożóg
Zdjęcie ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Rzeszowie.

Księga Pamięci. Rzeszowscy Żydzi w czasie okupacji 28/10/2023

Księga Pamięci. Rzeszowscy Żydzi w czasie okupacji Księga Pamięci rzeszowskich Żydów to unikalna historia miejscowej społeczności. Księga liczy siedemset stron. Została spisana w trzech językach: hebrajskim, jidisz i po angielsku. Wydrukowano ją w Izraelu w latach 1965-67. O księdze opowiedziała Karolina Ożóg, judaistka. Spotkanie odby...

Photos from ‎Rajsze  רײַשע - Historia rzeszowskich Żydów‎'s post 26/10/2023

"Dlaczego nikt nie mówi o Zbąszyniu? Tam była katastrofa humanitarna. I nie Hi**er to zrobił, lecz Polacy. (…) Sejm uchwalił. Prezydent podpisał. (…) Nie byłam ślepa, widziałam co się dzieje. Ale wtedy naprawdę do mnie dotarło, że Żyd nie może liczyć ani na polskie państwo, ani na polskie społeczeństwo. – wspominała w 2003 r. Irena Sendlerowa.
26 października 1938 roku szef służby bezpieczeństwa Rzeszy, Reinhard Heydrich, ogłosił rozporządzenie o natychmiastowym wydaleniu z Niemiec wszystkich polskich Żydów. Była to odpowiedź na uchwalenie przez Sejm polski w dniu 31 marca 1938 r. ustawy o pozbawianiu obywatelstwa, wobec spodziewanego masowego powrotu do kraju polskich Żydów zamieszkałych na terenie Niemiec. Otrzymali oni nakaz deportacji i na własny koszt, w zaplombowanych pociągach, byli przewożeni do granicy z Polską. Mogli zabrać jedynie 10 marek i trochę ubrań. Deportowano całe rodziny, samotnych mężczyzn i samotne kobiety, a także dzieci i młodzież bez opieki osób starszych. Wiele osób, zerwano w środku nocy, w kapciach i w piżamach. Nie mieli pieniędzy, odzieży, przedmiotów codziennego użytku, byli na krawędzi załamania nerwowego. Na wysiedlenie zareagował polski konsul w Lipsku Feliks Chiczewski, który udzielił schronienia ponad 1 300 osobom.
28 października na granicznych stacjach w Zbąszyniu, Bytomiu, pod Chojnicami i Wschową znalazło się ok. 17 tysięcy Żydów z polskim obywatelstwem. Kilka tysięcy z nich – mając status bezpaństwowców — koczowało na granicy między kordonami wojska niemieckiego i polskiego.
Pomoc zaczęły organizować żydowskie organizacje dobroczynne (m.in. JOINT) oraz Polski Czerwony Krzyż. Powstał Ogólny Komitet Pomocy Uchodźcom z Niemiec, na czele z warszawskim rabinem dr. Mojżeszem Schorrem. Datki złożyli także polscy intelektualiści, m.in. prof. Tadeusz Kotarbiński, Zofia Nałkowska, Jerzy Andrzejewski, Maria Kuncewiczowa, Józef Czapski i in., co wywołało ostre napaści prasy antysemickiej.
Na skutek rokowań polsko-niemieckich w dniu 24 stycznia 1939 r. zostało podpisane porozumienie. Na jego mocy pozwolono na tymczasowy powrót do Niemiec przedstawicieli rodzin w celu uregulowania ich spraw osobistych i gospodarczych. W ciągu kilku tygodni mieli sprzedać majątek i przewieźć dobytek. W praktyce uzyskanie porozumienia było skomplikowane i wymagało pokonania wielu biurokratycznych trudności - z zezwoleń skorzystały 3632 osoby. Majątek sprzedawano po mocno zaniżonych cenach, a większość dobytku zniknęła.
Tuż przed wybuchem wojny w Rzeszowie przebywało 630 imigrantów żydowskich, wydalonych w latach 1938/39 z Niemiec.

25/10/2023

1910 r.

20/10/2023

Wspomina dr Szlomo Horowitz:
"(...) byłem uczniem szkoły hebrajskiej "Teudat Israel". Pewnego dnia do klasy wszedł młody nauczyciel, pewny siebie i pełen energii. Zwrócił się do nas po hebrajsku (oczywiście z aszkenazyjską wymową) jakby to było oczywiste i jakbyśmy rozumieli jego słowa. Byliśmy zakłopotani i jednocześnie oczarowani. Nowością był nie tylko żywy hebrajski, który młody nauczyciel Meshulam Davidson przywiózł ze sobą z Rosji do naszego Rzeszowa, ale cała jego metodologia i postawa edukacyjna. Przepędził mroźnego ducha, który panował w naszej szkole w tamtym czasie, przepędził oschłość i nudę, a nauczanie zamienił w coś żywego, lekkiego i pociągającego. Podczas przerw między lekcjami wprowadził śpiewy chóralne i zabawy (śpiewy i zabawy w żydowskiej szkole tamtych czasów!). Sam brał czynny udział w obu zajęciach, to znaczy dyrygował śpiewem i kierował zabawami. Wszystko to, wraz z jego radosną i żywiołową osobowością, energią i uwielbieniem emanującym z jego młodych oczu i sprawiło, że stał się szanowaną osobowością wśród swoich uczniów. Kiedy po krótkim czasie opuścił nasze miasto, aby udać się do Ziemi Izraela (Rzeszów był dla niego tylko krótkim przystankiem na drodze do Erec) na wszystkich jego uczniów spadł wielki smutek. Wraz z nim odszedł żywy duch, którego zaszczepił w szkole. Uczniowie zaczęli opuszczać lekcje i ostatecznie szkoła została zamknięta. Meshulam Davidson był jednym z pierwszych działaczy Drugiej Aliji [masowa imigracja Żydów do Palestyny w latach 1904-1913], którzy brukowali ulice i budowali domy młodego Tel Awiwu. Po kilku latach wrócił do naszego miasta, do którego już wcześniej przywiązał się całym sercem i duszą, stając się prawdziwym rzeszowianinem. Z pełnym entuzjazmem rzucił się w wir spraw miasta. Ze względu na swój fanatyzm i gorący temperament, wzbudzał postrach na każdym spotkaniu syjonistycznym (był członkiem partii Poalej Syjon [hebr. Robotnicy Syjonu, partia o charakterze socjalistyczni-syjonistycznym]). Po I wojnie światowej powrócił do Ziemi Izraela. Początkowo mieszkał w Tel Awiwie, a pod koniec życia w Tel Amal, w pobliżu rodziny syna, który był członkiem tego kibucu. Zmarł tutaj w święto Rosz ha-Szana 5621 (1960) w podeszłym wieku. Jego oczy były świadkami powstania Izraela, a jego dzieci i wnuki zakorzeniły się w ziemi przodków.”

Fragment wspomnień pochodzi z Księgi Pamięci Rzeszowa, tłum. i objaśnienia K. Ożóg.
Na zdjęciu uczniowie szkoły „Teudat Israel” w Rzeszowie (napis na tabliczce) z nauczycielem Meshulamem Davidsonem, lata 20. -30. XX w. Źródło: Centralna Baza Judaików Polin.

Photos from ‎Rajsze  רײַשע - Historia rzeszowskich Żydów‎'s post 18/10/2023
13/10/2023

Druga część wspomnień Irvinga Low:
"W czasie drugiej inwazji rosyjskiej cała nasza rodzina uciekła z Rzeszowa w obawie przed Kozakami i pogromami, tysiące rodzin uciekło wtedy do zachodniej Austrii. Pojechaliśmy do Wiednia bez grosza przy duszy. Wszyscy uchodźcy z trudem utrzymywali się z pomocy rządowej , zacząłem na własną rękę szukać środków do życia. Roznosiłem gazety, a później szyłem koce dla wojska za niewielką pensję. Rosjanie zostali wypędzeni z Galicji w 1916 roku. Austriacy, którzy ponieśli straty, zaczęli powoływać do wojska ludzi w wieku 55-60 lat. Ojciec również musiał się zaciągnąć. Wyjechałem z Wiednia w kierunku Rzeszowa z plecakiem wypełnionym kiełbasą, chlebem i sardynkami. Dotarłem do Krakowa, gdzie spędziłem kilka dni u krewnych. Później poszedłem pieszo do Tarnowa, gdzie wciąż słychać było strzały wycofujących się Rosjan. W końcu dotarłem do Rzeszowa i zastałem w naszym domu nowych lokatorów, którzy zajęli go podczas naszej nieobecności. Poszedłem do Karpińskiego, znanego polskiego aptekarza, starego znajomego, i poprosiłem go o pomoc w wejściu do naszego domu. Następnie zwróciłem się do "Poritza", właściciela wsi Zalesie, który w czasie pokoju dostarczał nam mleko, i poprosiłem go o danie mi mleka na kredyt. Spotkałem na ulicy handlarza końmi Luftara i kupiłem od niego konia, za którego zapłaciłem później. Zdobyłem też wóz i zacząłem pracować w naszym tradycyjnym rodzinnym biznesie - zostałem "Tewje Mleczarzem"
W międzyczasie setki rodzin, w tym moi rodzice, zaczęło wracać z zachodnich regionów. Powrócił również rabin Natan Lewin z rodziną. Jego syn Yechezkel odnowił ruch "Haszachar"[hebr. "Przedświt" - młodzieżowy ruch syjonistyczny]. Gmina została zreorganizowana, a na jej czele stanął Chaim Eisenberg. Dołączyłem do "Hechalutzu"[hebr. Pionier - organizacja prowadząca szkolenia z rolnictwa dla przyszłych osadników w Ziemi Izraela], ponieważ miałem silne pragnienie dokonania aliji [emigracji] do naszej Ziemi [Izraela], ziemi płynącej mlekiem i miodem. Nie przygotowywałem się jednak do produkcji miodu, ale raczej do produkcji mleka, gdyż w tej dziedzinie byłem ekspertem. Niestety nigdy się to nie spełniło. Kiedy opuściłem Polskę po pogromach w maju 1919 roku, powędrowałem z wieloma młodymi ludźmi do Wiednia i Pressburga. Był wśród nich mój przyjaciel Berish Weinstein, który dziś jest poetą jidysz w Ameryce. Z braku innych możliwości wyruszyliśmy razem do Ameryki. Mieszkam tu od 45 lat i stąd pielgrzymuję do Izraela. Odwiedziłem go już siedem razy.
Ostatni raz latem 1965 roku, aby przyspieszyć wydanie Rzeszowskiej Księgi Pamięci.”

Fragment pochodzi z Księgi Pamięci Rzeszowa, tłum. i objaśnienia K. Ożóg.
Pocztówka przedstawia odwrót wojsk rosyjskich w Rzeszowie, źródło: PBC.

11/10/2023

OGŁOSZENIE GRZECZNOŚCIOWE
Poszukiwana osoba mówiąca w j. hebrajskim do odpłatnej opieki nad dwójką dzieci, 2-3 godziny dziennie, w Rzeszowie.

10/10/2023

Wspomina Irving Low:
„Urodziłem się w Rzeszowie w 1901 r. w domu Mosze Schneeweissa [Rynek 24], handlarza solą na Nowym Rynku. Mój ojciec Reb Leizer był mleczarzem, a moja matka Tzipa prowadziła gospodarstwo domowe. Nasza mleczarnia mieściła się w zimnej piwnicy, dobrze nadającej się do przechowywania mleka. W tej piwnicy mieściła się również piekarnia Itzika i Simy, rodziców Reb Hirsza Mosze Eisena, zwanego "geniuszem" ucznia rabina Heszela Wallersteina, który następnie stał się aktywnym liderem ruchu Mizrachi. Piekarnia Simy została później sprzedana Tovii Mottowi (jego syn, Yeshayahu Mott, który wyemigrował do Ameryki, był prezesem ziomkostwa rzeszowian w Ameryce). Na drugim piętrze naszego domu znajdowały się biura rady gminnej. W tamtych czasach Reb Kalman Kurtzman - jeden z ostatnich maskili [zwolennik Haskali - żydowskiego oświecenia, asymilacji] w naszym mieście i jeden z pierwszych [członków] Chowewej Zion [organizacja o charakterze syjonistycznym, powstała w XIX w.] - służył jako główny sekretarz rady gminnej. Reb Kalman miał szlachetny wygląd, z krótką, trójkątną brodą. Ciepło witał biednych ludzi, których wielu odwiedzało biura gminy. Nigdy nie widziałem go rozgniewanego i nigdy nie słyszałem gniewnego głosu z jego ust. Z wyjątkiem dni Sefiry [okres między świętami Pesach a Szawuot, kiedy unika się organizowania wesel], z górnego piętra dochodziły odgłosy radości, ponieważ w sali gminnej odbywały się również wesela.
Mieszkałem z rodzicami w tym domu do trzynastego roku życia. Uwielbialiśmy z kolegami wędrować podziemnymi tunelami, które prowadziły od piwnic wzdłuż i wszerz, na drugą stronę rynku. Najwyraźniej były to pozostałości systemów obronnych z XVI i XVII wieku przeciwko najazdom tatarskim.
Po zakończeniu nauki u nauczycieli Dawida Pakelesa, Mosze Aryehsa, Pinile Hellmana i Reb Tanchuma Fruma, przygotowywałem się do mojej Bar Micwy. Ojciec poprosił mnie, abym założył aksamitny kapelusz i czarny, jedwabny płaszcz, zgodnie ze zwyczajem chasydów. Odmówiłem noszenia tego stroju w dni powszednie, pomimo faktu, że było to praktykowane w klojzie [modlitewni] chasydów rymanowskich. Dziadek Chaim z kolei, który przyjechał na uroczystość z Frysztaka nie nalegał na to, bo był spokojny i dobrze dogadywał się z ludźmi, w przeciwieństwie do mojego ojca, który miał silny charakter.
Kiedy w 1914 roku wybuchła wojna z Rosją, nasze miasto i sąsiednie miejscowości ogarnęło wielkie zamieszanie. Miało to miejsce w święto Tisza BeAw [upamiętniające m.in. zburzenie Pierwszej i Drugiej Świątyni Jerozolimskiej, podczas którego obowiązuje ścisły post]. Ogłoszono pobór do wojska, a chłopcy w chasydzkich strojach ruszyli do Rzeszowa, aby się zaciągnąć. W tym czasie nie mieszkaliśmy już w domu Schneeweissa na Rynku, ale na Tepper Gessel, gdzie ojciec zbudował duży dom. Rosjanie zdobyli Rzeszów, a ja, 14-letni chłopak, pozostałem w mieście. Zdobyłem wóz i konia i przejąłem ciężar utrzymania [rodziny]. Wiązki tytoniu, które dostałem od monopolu rządowego, zawoziłem na stację kolejową, a stamtąd pociągiem do Dzikowa, Frysztaka i Mielca. Zadbałem też o to, aby część tego pożądanego towaru zatrzymać. Za zarobione pieniądze i oszczędności kupowałem skrzynki czekolady "Suchard", a zyski lokowałem w banku państwowym. Pewnego razu ojciec, ku swemu wielkiemu zdziwieniu, spotkał mnie w tym banku. Nie wiedział, że zajmuję się biznesem i oszczędzam pieniędze, bo w tym czasie szykowałem się już do wyjazdu z Rzeszowa. (...)"

Fragment i zdjęcie pochodzą z Księgi Pamięci Rzeszowa, tłum. i objaśnienia K. Ożóg

09/10/2023

Synagoga Nowomiejska w Rzeszowie 🇮🇱

Fot. Adrian Ślęczka

08/10/2023

Wspomina poetka i pisarka Anda Pinkerfeld-Amir:
"Choć urodziłam się w Rzeszowie, nie znam tego miasta i sądzę, że moja rodzina nie mieszkała tam dłużej niż rok. W tym czasie mój ojciec, Yoel Pinkerfeld, był jeszcze młodym architektem i pracował na linii kolejowej przy budowie stacji, a moja rodzina była zmuszona przenosić się z miejsca na miejsce. Matka opowiadała mi, że w ciągu tych dziesięciu lat zmieniała miejsce zamieszkania 18 razy, aż w końcu osiedliliśmy się we Lwowie w 1909 roku. Mieszkaliśmy tam aż do czasu naszej aliji [emigracji] do Erec.
Nie wiem, czy mój ojciec zbudował tylko dworzec kolejowy w Rzeszowie, czy też inne budynki rządowe. Wiem tylko, że stworzył wiele budynków użyteczności publicznej w całej Galicji. Kiedyś przyjechałam do Sambora na poświęcenie szpitala miejskiego, który tam zbudował, zatrzymałem się w środku miasta i podziwiałem piękno jednego z dużych budynków. Zapytałam ojca o niego - o ile pamiętam, był to ratusz - a on odpowiedział mi z nieukrywaną satysfakcją: "Zbudowałem go".

Mój ojciec, rodowity krakowianin, opuścił dom rodzinny w bardzo młodym wieku po tym, jak został osierocony przez matkę, a jego ojciec ożenił się po raz drugi. (...) Czuł się Polakiem we wszystkich sprawach i cieszył się dobrymi stosunkami ze swoimi polskimi kolegami, bo żył w postępowym i oświeconym środowisku, bez dyskryminacji religijnej. W ten sam sposób wychowywał nas, swoje dzieci. Świadomość o swoim żydostwie przyszła do nas po wybuchu pogromów we Lwowie w 1919 roku. W tym czasie mój ojciec nadal służył jako ochotnik w polskiej armii w stopniu kapitana. Zwrócenie się mojego brata i siostry w stronę "Haszomer Hacair" (młodzieżowa organizacja o charakterze syjonistycznym), spowodowało ideologiczny rozłam w rodzinie. Kiedy wraz z bratem wyjechaliśmy w 1920 r. z pierwszą grupą pionierów [do Palestyny], nie udzielił nam pożegnalnego błogosławieństwa, chociaż moi przyjaciele widzieli go i moją matkę stojących dyskretnie na dworcu kolejowym i płaczących nad tym traumatycznym rozstaniem. Powoli rozdźwięk się zagoił, a kiedy oboje zachorowaliśmy i z tego powodu zostaliśmy zmuszeni do powrotu do domu, nasze syjonistyczne wpływy zapuściły korzenie. Patriotyczne polskie uczucia słabły z roku na rok, a moi rodzice dokonali aliji w 1932 roku. Mój ojciec mógł tu pracować w swoim zawodzie i zbudował nasz dom. Na prośbę mojej matki przywieźli ze sobą ciało mojej siostry i teraz wszyscy spoczywają razem na cmentarzu Nachalat Yitzchak.

Fragment pochodzi z Księgi Pamięci Rzeszowa, tłum. K. Ożóg

Dworzec kolejowy w Rzeszowie, 1910, Źródło: Podkarpacka Biblioteka Cyfrowa.

07/10/2023
04/10/2023

Zapraszamy na Jom Riszon w Starej Synagodze

Co roku w październikowy jom riszon (hebr. niedziela, pierwszy dzień tygodnia żydowskiego kalendarza) zapraszamy Państwa do uczestnictwa w święcie muzeum w Starej Synagodze na krakowskim Kazimierzu. Podczas tegorocznego święta zaglądniemy do zwykłych mieszkańców żydowskiej dzielnicy. Zostawimy na boku synagogę, rabinów, kapłanów, lewitów, Torę i święty język hebrajski i zajrzymy do tych zaułków „żydowskiego miasta”, w których na co dzień rozbrzmiewa język jidysz, a zwyczajna bieda nieraz sprowadza zdesperowanych ludzi na drogę przestępstwa.

W 50 minut dookoła …. świąt pielgrzymich: Pesach, Szawuot i Sukot - oprowadzanie tematyczne
godz. 10.30 – 11.20
Bilet: 1 zł
limit 25 osób
Rezerwacja: Centrum Obsługi Zwiedzających, Rynek Główny 35 (Pałac Krzysztofory), 31-011 Kraków, e-mail: [email protected] , tel. 12 426 50 60

Siksa, szajgec i bachor czyli wielkie mecyje. Jidyszyzmy i hebraizmy w języku polskim
dr Marek Tuszewicki (Instytut Judaistyki UJ) - wykład
godz. 12.00 – 13.30
Udział bezpłatny

Na melinie ferajna bawi się. Przestępczość wśród Żydów w Krakowie w latach 1918-1939. Wpływ języków żydowskich na żargon przestępczy
dr Alicja Jarkowska (Instytut Historii UJ) - wykład
godz. 13.45 – 15.15
Udział bezpłatny

Mojsze Band. Koncert klezmerów
godz. 17.00 – 18.30
Trzech muzyków ze Słowacji prezentuje nowatorskie podejście do żydowskich tradycji regionalnych z terenów byłych Węgier. Dzięki swoim nieprzeciętnym umiejętnościom interpretacyjnym i wielogatunkowemu zapleczu muzycznemu są w stanie wykreować niepowtarzalny styl „neo-klezmer”.
„…Moishi to pierwotna nazwa klezmerów mieszkających na Słowacji. Zamiast grać tradycyjną muzykę żydowską, muzycy ci poświęcili się muzyce słowackiej ze względu na konieczność zarobkowania. Dlatego w wielu regionach doszło do pięknej symbiozy różnych stylistycznie elementów w jedną muzyczną całość…” – wyjaśnia lider zespołu Michal Paľko, wokalista, kompozytor i cymbalista.
Zespół wystąpi w składzie:
Michal Palko – cymbały, wokal, flet, jaw-harp
František Kubiš – akordeon, wokal, stopa
Łukasz Labusga – tuba, wokal
Udział w koncercie w cenie normalnego biletu wstępu na wystawę – 18,00 zł

W dniu Święta wszystkie krakowianki i wszyscy krakowianie, za okazaniem dokumentu potwierdzającego miejsce zamieszkania w Krakowie, mogą zwiedzić wystawy w oddziale Stara Synagoga w promocyjnej cenie 1 zł od osoby.
[ : fragment obrazu przedstawiającego zabawę w żydowskiej karczmie]

Photos from ‎Rajsze  רײַשע - Historia rzeszowskich Żydów‎'s post 04/10/2023

15 sierpnia 1937 r.

03/10/2023

"Prawdopodobnie nie istniał w Polsce zespół teatralny, który nie grałby w Rzeszowie" - pisał w Księdze Pamięci Rzeszowa Joseph Tuchfeld.
Najstarszy teatr żydowski - należący do Rigelhaupta - mieścił się przy ul. Lwowskiej. Sale teatralne istniały też w Szpitalu Żydowskim i Domu Ludowym im. Tannenbauma.
W każdy piątek członkowie Żydowskiego Towarzystwa Gimnastyczno-Sportowego "Bar Kochba" wystawiali darmowe przedstawienia, cieszące się dużą popularnością. Wkrótce, założono więc koło dramatyczne "Scena" (hebr. Habima), którego pierwszymi członkami zostali: Josef Heilblum, Henek F**s, Chaim Sak, Henek Eimer, Goldstein, Szlomo Wintergrun, Dawid Grunspan Hesiek Weichselbaum, Klara Schindler, Fajga Schwefel, Dozia Abramowicz i in. Koło wystawiało znane sztuki żydowskich dramaturgów, rewie i opery Goldfadena. W wyborze i reżyserii sztuk pomagał słynny żydowski reżyser Dawid Szerman. W przedstawieniach brała istotny udział 60-osobowa orkiestra, założona i dyrygowana przez Maxa Mandla, który pisał też muzykę dla Nachuma Sternheima. "Pan Sternheim nucił różne melodie, a Max grał je na pianinie i zapisywał na papierze. Pieśni Nachuma Sternheima śpiewano praktycznie we wszystkich żydowskich teatrach" - wspomina Tuchfeld.

Zdjęcie pochodzi z Księgi Pamięci Rzeszowa, Joseph Tuchfeld siedzi z kapeluszem na kolanie.

30/09/2023

Wczoraj po zachodzie słońca rozpoczęło się święto Sukot.
Tuż po zakończeniu Jom Kipur Żydzi rozpoczynają stawianie przy domach i synagogach drewnianych szałasów (w Polsce mówiło się na nie „kuczki”), w których powinni mieszkać przez siedem dni, tak „aby przyszłe pokolenia wiedziały, że rozkazałem synom Izraela mieszkać w szałasach, gdy ich wywiodłem z ziemi egipskiej”. Kuczki były dekorowane zielonymi gałęziami i miały podnoszone dachy, ponieważ zwyczaj nakazywał spędzać owe siedem dni "pod gwiazdami”. Niekiedy rolę kuczki pełniła specjalnie udekorowana weranda albo fragment poddasza z ruchomą częścią połaci dachowej.
Obchody święta w Strzyżowie wspomina Icchaka Berglass:.
„Wkrótce po Jom Kipur, chłopi z wiosek wiedzieli już, że nadszedł czas, aby przywieść do miasta sosnowe gałązki i sprzedać je Żydom na święto Sukot. Na każdym podwórku stawiano na to święto szałas. Dekorowaniem szałasu zajmowały się dzieci, zwłaszcza dziewczynki. Młodzi ludzie wkładali wiele wysiłku, aby pokazać swoje talenty artystyczne, dekorując szałas i robiąc flagi na Simchat Tora. W tamtych czasach nie było gotowych flag, dlatego wszystkie dzieci wykonywały je własnoręcznie. Mężczyźni spędzali czas w szałasie nie tylko na spożywaniu posiłków, ale także na śpiewaniu pieśni i zabawianiu sąsiadów. W tamtych czasach święto Sukot było wyłącznie świętem mężczyzn. Kobiety były zajęte przygotowywaniem i dostarczaniem jedzenia do kuczek, gdzie mężczyźni dobrze się bawili. Ponieważ Sukot zawsze przypada jesienią, a we wschodniej Europie jesień bywa bardzo zimna, często deszcz przeszkadzał w siedzeniu w szałasie i zmuszał ludzi do schronienia się domu. Kiedy było zimno, wszyscy musieli się opatulać, żeby się ogrzać, ale mimo to było wesoło.”
Fragment wspomnień pochodzi z Księgi Pamięci Strzyżowa, z j. ang. tłumaczyła K. Ożóg.
Srebrna kasetka na etrog kupiona w rzeszowskiej Desie w 1985 r., ze zbiorów Muzeum Krakowa.

Chcesz aby twoja firma była na górze listy Szkoła w Rzeszów?

Kliknij tutaj, aby odebrać Sponsorowane Ogłoszenie.

Lokalizacja

Kategoria

Strona Internetowa

Adres

Rzeszów
Inne Education w Rzeszów (pokaż wszystkie)
WooHoo Forest Polska WooHoo Forest Polska
Rzeszów, 35-311

WooHoo Forest zaprasza na warsztaty leśnej szkoły"Edukacja NATURALnie" oraz wycieczki edukacyjne

Revit-BIM/BO/PU Revit-BIM/BO/PU
Akademicka
Rzeszów, 35-084

Revit? AutoCAD? A może masz problem z Geometrią i Grafiką Inżynierską? Chętnie pomogę!

Wydawnictwo Biomedica Wydawnictwo Biomedica
Bazyliowa 1
Rzeszów, 35-232

Wydawnictwo Biomedica zrzesza ludzi, dla których praca jest nie tylko obowiązkiem, ale przede wszy

Mali Jogini Mali Jogini
Rzeszów, 35-047

Mali jogini to przestrzeń uważnej zabawy oraz treningu ciała i umysłu najmłodszych. Połączeni

RoboLAB Local STEM Incubator RoboLAB Local STEM Incubator
Ulica Akademicka 8
Rzeszów, 35-029

RoboLAB to projekt Fundacji Wspierania Edukacji przy Stowarzyszeniu „Dolina Lotnicza”

Projekt Human - wyjaśnić niewyjaśnione Projekt Human - wyjaśnić niewyjaśnione
Rzeszów

Wyjaśnić niewyjaśnione - zagłęb się w zakamarki i tajemnice humanistycznego świata! Wybierz s

Instytut Kociego Groomingu Instytut Kociego Groomingu
Kochanowskiego 18
Rzeszów, 35-201

Miejsce stworzone przez kociego pasjonata, profesjonalny koci grooming, kursy stacjonarne i online!

Pracownia języka angielskiego Aleksandra Lew Pracownia języka angielskiego Aleksandra Lew
Wieniawskiego
Rzeszów, 35-603

Oferuje zajęcia indywidualne oraz grupowe z języka angielskiego. Zajęcia odbywają się w formie online

Instytut Nauk Medycznych Uniwersytet Rzeszowski Instytut Nauk Medycznych Uniwersytet Rzeszowski
Rzeszów, 35-959

Instytut Nauk Medycznych Kolegium Nauk Medycznych Uniwersytetu Rzeszowskiego

Erasmus+ Rzeszów Erasmus+ Rzeszów
Hetmańska 62/3
Rzeszów, 35-078

EDU-IT company coordinates Erasmus+ projects as a host and sending organization.

Monika Kujałowicz - angielski z pasją Monika Kujałowicz - angielski z pasją
Ulica Zelwerowicza 40a
Rzeszów

Tworzę przestrzeń, w której rozwiniesz kompetencje językowe i uzyskasz satysfakcjonujace rezultaty.

Ebiznes UR Ebiznes UR
Ćwiklińskiej 2
Rzeszów, 35-601

Strona szkoleniowa w ramach zajęć z Ebiznesu